2020-08-12

[sprawozdanie] Zbiórka 8.08.2020

 Zbiórka 8.08.2020

Zbiórkę, jak zazwyczaj, rozpoczęliśmy apelem. Nie byle jakim. Z Obietnicą. Dziś złożył ją doświadczony już wilczek, Rafał. Apel (o dziwo:) przebiegł sprawnie.





Następnie udaliśmy się na miejsce zbiórki, Wzgórza Seeone. Tam tradycyjnie, przed Skałą Narady, zagraliśmy w Drzewo Mocy. Potem przeprowadziliśmy właśnie Skałę Narady. W jej toku zastanawialiśmy się nad tym, czym dla nas są wszelkiego rodzaju  gry (wilczkowe, ale także sportowe, planszowe, czy nawet komputerowe), co nam dają, z czego czerpiemy radość. Zgadzaliśmy się na ogół co do tego, że gry dają nam rozwój i satysfakcję. Większość z nich także możliwość spędzenia czasu z kolegami.




Potem, także jak na poprzedniej zbiórce, zagraliśmy w Wajngangę (przez niektórych zwaną Bawarskim Traktorem). Gdy wszystkie bawoły zostały złapane, wzięliśmy się za dokończenie masek. Pod okiem Chilla maski nabierały właściwego kształtu i koloru. Kilku wilczków zauważyło jednak zaszyfrowaną wiadomość na drzewie. Gdy inni zajmowali się maskami, oni odszyfrowywali wiadomość







Z wiadomości wynikało, że mamy udać się w ślad za znakami patrolowymi. Poprowadziły nas daleko, przez Równiny Dekanu, aż do Chłodnych Leży.


*Chłopcy jeszcze nie znają nazw tych miejsc. Mogą im Państwo pokazać mapkę.


W Chłodnych Leżach znaleźliśmy posiłek. Obiad przyrządziliśmy na ognisku rozpalonym w dość oryginalny sposób - na znalezionym nieopodal starym grillu. Był to makaron z kiełbasą i śmietaną. Zdania były podzielone co do tego, czy posiłek się udał. Na deser były banany pieczone na ognisku z czekoladą (można też było je spożyć na zimno). Na miejscu spotkaliśmy bardzo miłego pana, który wypoczywał nad wodą. Opowiedział nam trochę ciekawostek o jeziorku, a także pokazał tego właśnie grilla. W zamian poczęstowaliśmy go pieczonym na ognisku bananem.




W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się jeszcze na Wzgórzach Seeonee. Tutaj czekał na nas Chill, który kończył ostatecznie maski. Mogliśmy je wykorzystać do Ogniska!!! Ognisko w znaczeniu wilczkowym nie musi być z ogniem. Jest to taki moment, w którym rozluźniamy się, bawimy, gramy. To ognisko prowadziły Stare Wilki (zajmowali się lianami, prowadzeniem śpiewu i gier), a wszystkie obecne szóstki wymyślały scenki. Na zdjęciach Stare Wilki odgrywają lianę ,,Sielanka w Wilczej Rodzinie", a niżej jedna z szóstek przedstawia swoją scenkę.





Dzisiejsza zbiórka także była długa. Wiele rzeczy nie działało (np. dyscyplina). Na szczęście więcej działało (zaangażowanie chłopców) i nam się udało (ognisko). To już ostatnia zbiórka gromady w tym roku...

Załączam linka do większej ilości zdjęć, niektóre są niezłe moim zdaniem 😀:

Brak komentarzy: