Zbiórka 18.07.2020
Zbiórkę tradycyjnie rozpoczęliśmy apelem. Dzisiejsza zbiórka będzie długa. W planach mamy dużo. Zobaczymy, co uda się zrealizować.
Po apelu udaliśmy się na miejsce zbiórek. Pierwszą grą było lubiane (przez większość chłopców:) Drzewo Mocy. Gra była długa, przypominała wojnę pozycyjną. W końcu jednak jednej z drużyn udało się zdobyć prowadzenie i zakończyć rozgrywkę. Później zagraliśmy w Wajngangę. Gra polega na przedostaniu się na drugą stronę rzeki, pełnej krwiożerczych krokodyli. Krokodyle polują przez podniesienie bawoła z ziemi. Bawół wtedy staje się krokodylem i także poluje. Po podniesieniu mniejszych bawołów, krokodyle musiały zapolować na największego. W końcu wszystkie bawoły zostały podniesione.
Następnie graliśmy w gry przygotowane przez Baloo. Poprowadził nową dość prostą grę - w Ninję, oraz bardziej skomplikowaną, dłuższą modyfikację gry we Flagi. Od zwykłych Flag gra różniła się tym, że były trzy (zamiast dwóch) drużyny. Pierwsza atakowała drugą, druga trzecią, a trzecia pierwszą (takie papier-kamień-nożyce). Celem było okradzenie jednej przeciwnej drużyny z flag, oraz obrona własnych flag przed drugą drużyną. Gra była długa i męcząca. Jednak wilczki zgadzają się co do tego, że była to jedna z fajniejszych części zbiórki. Potem zagraliśmy jeszcze w grę zaproponowaną przez kilku wilczków - Ziemniaka. Bawiliśmy się nieźle:). Potem już nieco zmęczeni zabraliśmy się za spożycie posiłku.
W końcu Chill przyniósł cztery kokony. Nie wiedzieliśmy co w nich jest, każdy kokon był zamknięty pewną kłódką. Kluczem do niej były zadania dla całej gromady. By otworzyć kokon trzeba było wykonać zadania z niego, oraz otworzyć ,,poprzedni''. Zadania były różne, przy ich wykonaniu musieliśmy wykazać się wiedzą ze świata dżunglowego (wykonać próbny Wielki Okrzyk Gromady), pewną wiedzą religijną (wymienić wspólnie wszystkie tajemnice różańca), oraz w końcu sprawnością fizyczną (gromada musiała wykonać w sumie 150 przysiadów). Otwieranie kokonów było wysiłkiem fizycznym i intelektualnym. Okazało się, że w kokonach są materiały do przygotowania masek (masek do gry scenicznej, nie ochronnych). Niezwłocznie zabraliśmy się do ich wykonania. Nie było to łatwe, maski trzeba było wyciąć (z gumy - planujemy, żeby były trwałe i solidne) i pomalować. Jeszcze ich nie skończyliśmy, zrobimy to prawdopodobnie na następnej zbiórce. Maski są nam bardzo potrzebne w życiu wilczkowym. Służą do przygotowywania scenek na Ogniska oraz na Skałę Narady.
Po przygotowaniu masek pośpiewaliśmy nieco, przeprowadziliśmy Radę Gromady (moment, w którym chłopcy mogli powiedzieć co im się podoba a co nie w gromadzie, a także co chcieliby zrobić w przyszłości), a także zagraliśmy w szybką grę ruchową - Wilki i Banderlogi. Potem wróciliśmy pod kościół. Tam był Czas Na Zaliczanie (moment, w którym wilczki starają się zdobyć nowe stopnie). Pod koniec zbiórki mieliśmy jeszcze Obietnicę. Złożył ją doświadczony już wilczek - Ignacy.
Dzisiejsza zbiórka była najdłuższą jak do tej pory. Trwała 6 godzin. Gromada zrobiła jednak dużo, pomimo zmęczenia chłopcy rozwinęli się. Graliśmy w wiele gier wpływających pozytywnie na zmysł praktyczny, a także charakter wilczków. Zrobiliśmy tak potrzebne nam maski. Przeprowadziliśmy ważną Radę Gromady. Śpiewaliśmy... Skauting nie zawsze jest łatwy. Zbiórkę można podsumować dwoma słowami: Była trudna i owocna.
Zamieszczam także linka do większej ilości zdjęć ze zbiórki. Miłego oglądania!!